Moje doświadczenie w pracy z przyszłymi mamami w Szkole dla Rodziców oraz z mamami po porodzie w Oddziale Położnictwa utwierdziły mnie w przekonaniu, że większość z nich od momentu zajścia w ciążę swoje myśli koncentruje w jednym kierunku – jak „przejść” przez ciążę i jak urodzić. Niewiele z nich zaś przyznaje się do obaw związanych z pobytem w szpitalu i tym, jak będzie wyglądało ich życie po powrocie do domu.Hanna Drozdowicz
Mgr położnictwa, specjalista pielęgniarstwa ginekologicznego, doradca laktacyjny, wykładowca w Szkole dla Rodziców w SPSK Nr 4 w Lublinie, położna oddziałowa Oddziału Położnictwa i Oddziału Neonatologii SPSK Nr 4 w Lublinie
Połogowe niepokoje – czego doświadcza kobieta po porodzie?
Połóg to okres po porodzie od momentu wydalenia łożyska do chwili powrotu czynności jajników i możliwości zajścia w ciążę – trwa ok. 6 – 8 tygodni.
To okres, w którym:
– zwija się macica i zamykają się kanały szyjki macicy (wewnętrzny i zewnętrzny),
– goją się rany poporodowe (w macicy po oddzieleniu się łożyska, rana po ewentualnym nacięciu krocza lub po cięciu cesarskim),
– pojawia się laktacja, czyli wytwarzanie mleka.
Jest to zwykle czas pobytu w szpitalu, co wynika z zaleceń i organizacji ochrony zdrowia w naszym kraju. To niełatwe chwile nie tylko z powodu nowej, nieznanej sytuacji związanej z urodzeniem dziecka, oddzielenia od najbliższych, kontaktu z nieznanymi ludźmi, ale też z powodu pojawiania się dotychczas nieistniejących lub też nieznanych objawów ze strony organizmu. Wszystko to może wywoływać niepokój wśród niedoświadczonych mam. I tu pojawia się ta pozytywna strona pobytu w szpitalu, bo w każdej chwili pomocą służy profesjonalny personel, który wyjaśni, sprawdzi, pomoże, uspokoi.
Opieka nad położnicą obejmuje w szczególności ocenę:
1. Stanu ogólnego: kontrolę podstawowych parametrów życiowych.
2. Stanu położniczego: inwolucji mięśnia macicy (badanie wysokości dna macicy), ilości i jakości odchodów połogowych, gojenia się rany krocza, stanu gruczołów piersiowych i brodawek, przebiegu laktacji oraz oceny rany pooperacyjnej (w przypadku zakończenia ciąży cięciem cesarskim).
Okres połogu to jeden z trudniejszych, fizjologicznych momentów w życiu kobiety. Wszystkie wcześniejsze, począwszy od pokwitania, przez ciążę, i późniejsze, prowadzące do starzenia organizmu są rozciągnięte w czasie, dając możliwość na akceptację i przyzwyczajenie się do zmian, jakie ze sobą niosą. Poród w bardzo krótkim czasie prowadzi do dynamicznych zmian, które w okresie połogu zaczynają wracać do normy. I tu nie można zapominać, że nie stanie się to z dnia na dzień po urodzeniu dziecka. Organizm ma na to 6 -8 tygodni i trzeba przez ten czas przejść z cierpliwością i spokojem.
Jakie niepokoje towarzyszą najczęściej niedoświadczonym mamom w połogu?
- Dlaczego mam spuchnięte nogi?
Jeśli taka dolegliwość się pojawia, to najwięcej lęku wzbudza u mam, które nie doświadczyły obrzęków w czasie ciąży. W zdecydowanej większości przypadków jest to fizjologiczna, przemijająca sytuacja (czas ustępowania zmian jest różny), będąca efektem burzliwych, dynamicznych procesów w gospodarce wodno-elektrolitowej i hormonalnej organizmu w połogu. Sytuacja taka nie wymaga leczenia, ograniczania ilości przyjmowanych płynów czy ograniczenia aktywności fizycznej. Obrzęki są objawem monitorowanym przez personel medyczny i zawsze w sytuacji wymagającej leczenia podejmowane są stosowne decyzje i działania.
- Dlaczego tak często siusiam?
- Dlaczego nie mogę się wysiusiać?
Takie skrajnie odczucia są kolejnym dowodem na to jak różnie i indywidualnie reagują kobiety na zmiany związane z ciążą, porodem i połogiem. Może to być związane z uciskiem rodzącej się główki w czasie porodu na cewkę moczową, otarciami wokół cewki, ale też z koniecznością „przyzwyczajenia się” pęcherza moczowego do „przestrzeni”, jaka pojawia się w obrębie miednicy mniejszej po urodzeniu dziecka. Pamiętajmy, że przez 9 miesięcy pęcherz moczowy był spychany, a potem uciskany przez rosnącą ciążę i po porodzie potrzebuje czasu, aby na nowo zacząć prawidłowo funkcjonować. Czasami problemy z oddawaniem moczu wiążą się z blokadą psychiczną związaną z koniecznością korzystania z publicznej toalety.
- Dlaczego nie mam pokarmu?
- Chyba mam za mało pokarmu…
Laktacja to proces, a czas pojawienia się pokarmu jest znowu mocno zindywidualizowany i zależny od wielu czynników. Optymalnie szczyt produkcji pokarmu, czyli tzw. nawał mleczny to 3-4 doba po porodzie. Wcześniej pojawia się siara, której wydzielanie dla niektórych mam jest trudne do zauważenia. Nie zwalnia to od częstego przystawiania dziecka do piersi, gdyż jest to najskuteczniejsza naturalna droga stymulacji laktacji. Obawa o niedobór lub brak pokarmu jest tak częsta, że została w literaturze fachowej opisana jako pozorny niedobór pokarmu, tymczasem ten prawdziwy dotyczy bardzo niewielu kobiet. Obawa wynika najczęściej z faktu, że nie widać ile dziecko faktycznie zjada z piersi. Warto wtedy przeanalizować znane wskaźniki skutecznego karmienia (wskazane w innych artykułach), wątpliwości skonsultować z położną lub innym doradcą laktacyjnym. Trzeba cierpliwie poczekać aż jedyna i niepowtarzalna para: mama i dziecko zgrają się ze sobą, nauczą się siebie, nie porównując się z innymi mamami i dziećmi na sali, bo każdy jest inny i powinien dostosować działania do swojej sytuacji.
- Dlaczego moje dziecko ciągle płacze?
Płacz dziecka nie zawsze powodowany jest głodem, choć u noworodka właśnie tak najczęściej jest sygnalizowany. Czasami potrzebuje ono bliskości, czułości, wzięcia na ręce, przytulenia. Innym razem może to być przegrzanie, ból brzuszka, kolka lub dyskomfort związany z mokrą pieluszką czy niewygodnym ubrankiem. I tu znowu potrzeba czasu by odczytać potrzeby dziecka i prawidłowo na nie zareagować. Nie należy oczekiwać, że każda mama od razu stanie się ekspertem. Matczyna intuicja to jedno, a doświadczenia każdego kolejnego dnia spędzonego razem to drugie. Pamiętajmy, że zachowania dziecka zmieniają się z wiekiem i niemowlak będzie je pokazywał inaczej niż noworodek. Nie można zapominać o chorobach, które powodują płacz (ważny jest kontakt z lekarzem pediatrą), ale też o tym, że niektóre dzieci po prostu więcej płaczą i z czasem z tego wyrastają.
- Czy przyjmowane przeze mnie leki nie zaszkodzą mojemu dziecku?
Potrzeba podawania leków zaordynowanych przez lekarzy specjalistów w czasie połogu zawsze wynika z konkretnego stanu i sytuacji zdrowotnej pacjentki. Leki zawsze są dobierane pod kątem możliwości karmienia piersią. Najwięcej wątpliwości budzą leki przeciwbólowe. Ból niestety często towarzyszy mamom w okresie połogu. Jest związany z obkurczaniem macicy, z gojeniem ran pooperacyjnych, ran po ewentualnym nacięciu czy uszkodzeniu krocza oraz może być związany z przebiegiem laktacji i karmienia.
Wielu mamom towarzyszy przekonanie, że dla dobra dziecka wytrzymają, muszą wytrzymać wymienione dolegliwości. To błąd. Ważne, by kobieta zadbała o swój komfort. Przeciągający się ból może być przyczyną stresu, a to zwiększa ryzyko depresji poporodowej. W przypadku bólu towarzyszącego karmieniom może negatywnie wpłynąć na ilość pokarmu i niepotrzebnie spowodować przedwczesne zakończenie karmienia, które pomijając dobrodziejstwo dla dziecka, powinno być źródłem przyjemności i pięknych wspomnień dla mamy. Rekomendowane w tym czasie leki przeciwbólowe (Paracetamol, Ibuprofen) w kontrolowanych dawkach nie szkodzą karmionemu piersią dziecku.