Agnieszka Gruszecka

Mgr Agnieszka Gruszecka

Psycholog, terapeuta.

Ekspert w obszarze Treningu Umiejętności Społecznych oraz Treningu Zastępowania Agresji. W pracy terapeutycznej wykorzystuje głównie nurt psychologii poznawczo- behawioralnej.

Ogromną uważność zwraca na kontakt terapeutyczny z klientem jako szczególny rodzaj relacji, w którym zapewnia poczucie bezpieczeństwa, intymność, dogłębne zrozumienie problemu oraz zaangażowanie w procesie radzenia sobie z trudnościami.

Twierdzi, że „W życiu każdego człowieka pojawia się taki moment, w którym wszystkie drzwi wydają się być pozamykane. Pomoc terapeuty to pokazanie gdzie leży klucz, dzięki któremu można te drzwi otworzyć, by odnaleźć siebie. Do pacjenta należy, by po ten klucz sięgnąć”.

Każda kobieta, która zostaje matką, ma pewne wyobrażenie tego jak będzie wyglądało jej macierzyństwo. Tak prywatny, osobisty aspekt życia powinien być ukształtowany w trosce o dobro dziecka, ale także w zgodzie z własnymi potrzebami, przekonaniami i pragnieniami. Sztuką jest ciągłe podejmowanie wyborów między tym co wydaje się najlepsze dla dziecka a tym czego chce się dla siebie, więc nie powinna nikogo dziwić pojawiająca się czasem frustracja czy złość. Jednak kobiety te muszą zmierzyć się z jeszcze jedną, może nawet większą trudnością — kulturowym wzorcem idealnej matki. Jest on pewnym przekonaniem, mitem zbudowanym na tradycji i wartościach danego społeczeństwa, i choć zmienia się z biegiem czasu, zawsze rzuca cień na indywidualną perspektywę macierzyństwa. Jest też wzorem, który wiele osób uznaje za oczywisty, a jakiekolwiek odstępstwa od niego mogą spotkać się z krytyką i społecznym ostracyzmem, często nawet ze strony tych, którzy sami rodzicielstwa nie doświadczyli.

W Polsce niewątpliwie przez wiele lat dominował, i nadal jest obecny, wzorzec Matki Polki, który powstał z połączenia naszej trudnej historii, wpływu wartości konserwatywnych i katolickich. Z jednej strony ukazuje on matkę jako postać heroiczną, o wysokich kompetencjach zarządzania życiem domowym, wychowywaniem dzieci, z drugiej strony jej heroiczność polega na ofiarności, zdolności do poświęcania siebie na rzecz rodziny, ojczyzny. Wśród kobiet, które realizują ten wzorzec, znamienne są przekonania, że ich poświęcenie jest konieczne dla podtrzymania rodziny oraz że dźwigają na swoich barkach wszystkie trudności związane z domem i rodziną. Często też, mimo uczucia przeciążenia, mają trudność z oddaniem części obowiązków partnerowi, ponieważ mają przekonanie, że tylko one wykonają dane zadanie wystarczająco dobrze.

Znamienne dla tego wzorca jest to, że kobieta po urodzeniu dziecka poniekąd traci swoją podmiotowość i zaczyna definiować się/być definiowana poprzez rolę matki, spełniając społeczne oczekiwania przypisane dla tej roli i przedkładając dobro dziecka ponad dobro własne. Co za tym idzie, u „Matki Polki” nie ma już miejsca na siebie, swoje potrzeby psychiczne i cielesność, co może powodować, że np. seksualność sprowadzona zostanie do funkcji prokreacyjnej, która staje się powinnością (co nadal silnie rezonuje w naszej kulturze i rzutuje na spory polityczno-społeczne).

Choć nie ma nic złego w tym, że niektóre kobiety mogą świadomie decydować się na przyjęcie roli „Matki Polki”, to tak silnie zakorzenienie tego wzorca w kulturze przynosi wiele szkód kobietom, które w swojej wizji macierzyństwa widzą miejsce na rozwój własny lub zawodowy, a przede wszystkim chcą zachować swoją podmiotowość i być definiowane przez nią, a nie przez nową rolę, w jaką wchodzą. Realizując tę prywatną sferę życia w wybrany sposób, narażone są na bezpodstawną krytykę, co z kolei może być przyczyną dylematu wielu kobiet stojących wraz z partnerem przed decyzją o podjęciu rodzicielstwa. Czasem, mimo chęci i gotowości kobiety na narodziny dziecka, narzucona kulturowo wizja macierzyństwa niezgodna z jej wyobrażeniami i bycie obiektem ciągłej oceny ze strony społeczeństwa, może powodować frustrację, złość i niechęć do wejścia w rolę matki.

Obecnie badania naukowe wykazują, że ze stereotypem Matki Polki identyfikuje się coraz mniej kobiet, choć tendencja ta dotyczy głównie mieszkanek dużych miast o korzystnej sytuacji finansowej. Należy jednak zauważyć, że wzorzec ten nie zanika, a raczej ulega przekształceniu w inny, bardziej odpowiadający obecnej kulturze. Jest to wzorzec matki nowoczesnej, dbającej o swoje potrzeby, rozwój osobisty i zawodowy, zdrowie, sylwetkę, a jednocześnie mającej estetyczny, zadbany dom, zaangażowanej w wychowanie dzieci, poświęcającej im dużo czasu. Matka taka powinna być kobietą sukcesu, realizować się zawodowo, jednocześnie powinna być na bieżąco z najnowszymi doniesieniami psychologów i pediatrów w zakresie wychowywania dzieci, organizować kreatywne formy spędzania czasu stymulujące rozwój dziecka, w międzyczasie rozwijać swoje zainteresowania i znaleźć czas nie tylko dla siebie, ale też dla partnera. Jak widać, jest w tych oczekiwaniach pewna wewnętrzna sprzeczność. Mogłoby się wydawać, że ten wzorzec jest odpowiedzią na potrzeby kobiet sprzeciwiających się mitowi Matki Polki. Jednak tutaj realizacja zawodowa nie daje przyzwolenia na potraktowanie roli matki bardziej ulgowo, mniej perfekcjonistycznie, co skutkuje oczekiwaniami niemożliwymi do spełnienia. Taki niedościgniony, wyimaginowany wzór matki z social mediów często powoduje, że poczucie „niewystarczająco dobra” wciąż się pogłębia i zamienia naturalną radość z macierzyństwa w poczucie udręczenia, a to prosta droga do depresji, co potwierdzają badania Sarah Schoppe-Sullivan – częste korzystanie przez matki z mediów społecznościowych pogłębia u nich poczucie depresji i zwiększa rodzicielski stres.

Jak więc znaleźć kompromis, idealny wzorzec, jeśli te funkcjonujące obecnie leżą na przeciwległych biegunach? Warto najpierw zastanowić się, jakie skutki ma samo istnienie wzorca matki idealnej. Cytując A. Imberowicz: „Z jednej strony możemy mówić o »matce- ideale«, z drugiej o »matce- wszystkiemu winnej«, ponieważ ponosi ona całkowitą odpowiedzialność za życie dziecka, jego rozwój, zdrowie, inteligencję, zachowanie”. Być może, zamiast kreować idealne wzorce i kierować się nimi, powinniśmy zacząć promować wizerunek matki nieidealnej – realnej osoby, która uczy się nowej roli od dnia narodzin dziecka, która ma prawo doświadczać różnych emocji, której zdarza się popełniać błędy i nie ujmuje jej to kompetencji, która ma prawo realizować własną wizję macierzyństwa i domagać się w tym pomocy, a przede wszystkim, która jest tylko jedną z dwóch osób odpowiedzialnych za wychowanie dziecka. Podsumowując, wracamy do zasady bezpieczeństwa podczas lotu samolotem (porada „Wczesny połóg – trudności psychofizyczne…” tu hiperłącze)bycie dobrą matką to zdejmowanie z siebie kajdanów oczekiwań i pozwalanie sobie na odkrywanie siebie i swojej autentyczności, docenianie swoich mocnych stron i akceptowanie słabości, domaganie się prawa do zaspokajania własnych potrzeb (niekoniecznie spójnych z oczekiwaniami otoczenia, także dziecka). To wymaga dużej odwagi i umiejętnego stawiania granic — można się tego nauczyć. Więc jeśli potrzebujesz MAMO pójść na aerobik, pojechać z koleżankami do spa, albo na weekend w góry, zrób to — paradoksalnie robisz to właśnie dla dziecka i dla męża, bo dzięki temu wrócisz silniejsza, radośniejsza, zadowolona, z energią, a takiej matki i żony potrzebują (a nie poświęcającej się, a przez to zmęczonej i sfrustrowanej).

Jeśli masz wątpliwości, popatrz na fakty – to że szczęście dziecka jest skorelowane ze szczęściem matki, jednoznacznie udowadniają badania przeprowadzone na Uniwersytecie Londyńskim, na grupie aż 13 tys. par. Naukowcy sprawdzali zadowolenie matek 9 miesięcy po porodzie. Po 14 latach okazało się, że dzieci kobiet bardziej zadowolonych wykazywały mniej problemów ze zdrowiem psychicznym i były bliżej ze swoimi rodzicami niż inne nastolatki. Ponadto szczęście mamy powodowało też, że pary tworzyły udany związek.

Warto przemyśleć wyniki tych badań. I zdjąć z mam olbrzymią presję nierealnych oczekiwań otoczenia, takich jak:   

Obyś został obdarzony dzieckiem…

Które ci się przeciwstawia,

Abyś mógł nauczyć się odpuszczać kontrolę,

Które cię nie słucha

Abyś to ty mógł nauczyć się słuchać

Które uwielbia się ociągać

Abyś poznał piękno spokoju

Które gubi różne rzeczy

Abyś nauczył się rezygnować z przywiązania

Które jest bardzo wrażliwe

Abyś nauczył się stabilności

Które jest nieuważne

Abyś nauczył się koncentrować

Które ośmiela się buntować

Abyś nauczył się myśleć niekonwencjonalnie

Które się boi

abyś nauczył się ufać wszechświatowi

Obyś został obdarzony dzieckiem…

Które nauczy cię że nigdy nie chodzi o nie lecz zawsze o CIEBIE.

Współpraca — Dr n. med. Aneta Libera

Skip to content